środa, 14 grudnia 2011

14.12.2011r.

Drogi Pamiętniku, ostatnie kilka dni nieco zmieniły moje życie. Zmieniły mój świat. Zmieniły moje nastawienie. Zmieniły mnie. Dlaczego? A no dlatego, że od poniedziałku jestem oficjalnie z Dawidem. Dlatego że jestem niemal pewna, że to co o niego czuję, to jest właśnie to uczucie, które uważałam za przereklamowane za pośrednictwem tanich lektur i mass mediów. Uważałam to za kicz i tandetę. Myślałam, że nie można czegoś takiego poczuć. Wiadomo chyba, że mówię o uczuciu zwanym Miłość. Niby jedno słowo a tyle znaczeń, tyle gestów, tyle słów, ukrytych za nim. Czuję się szczęśliwa i pełna życia i to nie przez wciągnięcie dobrej dawki fety. Teraz to On jest moim najwspanialszym narkotykiem, a amfa jest tylko dodatkiem do niego. Razem dają niezłego kopa, są idealną, tworzącą harmonię mieszanką, po której czuję się na prawdę wybitnie. Jesteśmy ze sobą i nie mamy przed sobą tajemnic. Żadnych ściem. W sobotę, kiedy przyszedł do mnie porozmawiałam z Nim na serio, musiałam wyrzucić w końcu z siebie to, w jaki sposób zarabiałam, żeby przyćpać. Dawid się wtedy nieco zmieszał i wyszedł szybko ode mnie, ale minęło pół godziny (a może nawet nie) i wrócił. Przeprosił mnie, ironicznie to On przeprosił mnie. Tak jakby miał za co... Poczułam się idiotycznie i płakałam, ale porozmawialiśmy i w tym momencie byłam już przekonana, że mogę mu zaufać. Że zawsze mnie zrozumie. Że razem rozwiążemy każdy problem. My, dwójka ćpających amfę nastolatków postawimy się całemu światu. Obiecaliśmy to sobie.
Co do szkoły, to idzie mi dobrze. Bardzo dobrze, mama jest zadowolona i nie ma nic przeciwko temu, że chodzę z Dawidem. Miałam z Nią nawet poważną rozmowę o dojrzewaniu - nie mogłam się powstrzymać i wybuchłam śmiechem, bo przecież kto jak kto, ale ja trochę wiem o współżyciu, zabezpieczeniach itp. Ale skąd ona mogłaby o tym wiedzieć. 
Mam jeszcze tyle do napisania, ale czas nagli. Mam nieco nauki na jutro, a dopiero wróciłam do domu. Będę częściej pisać. Postaram się każdego dnia, choć nie jest to proste, ponieważ brakuje mi czasu... Ale postaram się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz