piątek, 9 grudnia 2011

09.12.2011r.

Dziś miałam ostatnią część testów próbnych, czyli język obcy. W moim przypadku był to angielski. Przed egzaminem dobrze wciągnęłam razem z Dawidem i poszło nam dobrze. 
Nadal leżę z gorączką. Chciałam dziś wyjść, ale nie mogę, więc znów przychodzi do mnie D. Czuję się przy nim świetnie. To jest nieogarnięcie zajebiste uczucie mieć kogoś takiego jak on. Tak dobrze się rozumiemy. Lubimy to samo. Robimy to samo. Nie nudzimy się ze sobą. Lubię też to, że obydwoje wciągamy amfę. Razem mamy lepsze jazdy po fecie. Lubię to. Serio.
Muszę ogarnąć swoje włosy, które nie mają ładu ani składu. Muszę ogarnąć mój pokój. Muszę ogarnąć gorączkę, żeby trochę spadła, bo czuję się patologicznie. 
Nie mam siły na napisanie czegoś więcej... Mój mózg wyłączył się po godzinie 16:00 i nawet nie wiem, co mogłabym tutaj jeszcze napisać, bo chyba już opisałam cały swój dzień. Ściema z tym. Jeszcze wiele rzeczy zostało do napisania, ale nie dam rady dzisiaj. Napiszę tu jutro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz